Do rozmowy, o której poinformował Blok Julii Tymoszenko (BJuT), doszło w związku z wydanym przez prokuraturę zakazem wyjazdu byłej premier do Brukseli. Miała się tam udać w poniedziałek m.in. na zaproszenie przewodniczącego PE.

"Obecnie na Ukrainie mamy do czynienia z absolutnie wybiórczym zastosowaniem prawa. Dotyczy to również sprawy przeciwko pani. W państwie demokratycznym jest to niedopuszczalne" - mówił Buzek.

Jak powiedział rzecznik przewodniczącego PE Robert Golański, rozmowa telefoniczna Tymoszenko z Buzkiem "była wynikiem tego, że nie mogli się oni spotkać osobiście".

Tymoszenko obowiązuje wydany przez prokuraturę zakaz opuszczania miejsca zamieszkania

Od grudnia Tymoszenko obowiązuje wydany przez prokuraturę zakaz opuszczania miejsca zamieszkania. Jest to wynik prowadzonych przez prokuraturę śledztw w sprawie machinacji finansowych, których miał się dopuścić rząd byłej premier.

W ubiegłym tygodniu Tymoszenko wystąpiła do prokuratury o uchylenie zakazu wyjazdu w związku z planami podróży do Brukseli. Śledczy odrzucili jej podanie, tłumacząc, iż istnieje obawa, że może ona nie wrócić do kraju.

Tymoszenko: zarzuty prokuratury nie mają potwierdzenia w faktach

Tymoszenko twierdzi ze swej strony, że zarzuty prokuratury nie mają potwierdzenia w faktach. Uważa, że działania władz wobec niej mają odsunąć ją od udziału w polityce. Zgodnie z ukraińskim prawem osoba karana nie może startować w wyborach.

Wcześniej wybiórcze stosowanie prawa wobec opozycji wytknęły władzom w Kijowie Stany Zjednoczone oraz unijny komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Sztefan Fuele.

W opublikowanym w styczniu raporcie amerykańskiej organizacji pozarządowej Freedom House Ukraina trafiła do grona 25 państw, w których w 2010 roku odnotowano spadek poziomu przestrzegania standardów demokratycznych.