Były prezydent Lech Wałęsa o przyznaniu Pokojowej Nagrody Nobla chińskiemu pisarzowi i dysydentowi Liu Xiaobo:

"Czasy są coraz bardziej zagmatwane, żądające jasności. Chiny są potrzebne światu, ale Chiny, które stosują podobne zasady postępowania, zachowania, płacenia itd. Chinom musimy pomóc.

Powinniśmy pomóc im ostrożnie, ale zdecydowanie w wejściu na tę drogę, na której jest wolny świat. Ta nagroda na pewno żąda, żebyśmy się opowiedzieli, kto jest za kim i dla kogo co jest ważne.

Znam postać Liu Xiaobo, bo też się przymierzaliśmy do mojej nagrody (przyznawanej od trzech lat nagrody imienia Lecha Wałęsy), przeważyły inne elementy, ale byliśmy blisko. Może dobrze, że nie wyprzedziliśmy (pokojowego Nobla), bo moglibyśmy popsuć sprawę.

Przymierzaliśmy się i w tym roku, i wcześniej. Nie to, że wystraszyliśmy się, nie z tych powodów, tylko my chcemy rozpoznania, aby naprawdę pomóc, a nie jesteśmy aż tacy silni. Propagandowo, politycznie, może tak, ale tak w ogóle to nie".