Żołnierz poległ o 13.00 czasu lokalnego (9.30 czasu polskiego), gdy pododdział szybkiego reagowania (QRF - Quick Reaction Forces), w skład którego wchodził st. szeregowy, udzielał pomocy innemu zaatakowanemu patrolowi.

"Patrol st. szeregowego wyruszył z bazy na pomoc innemu zaatakowanemu patrolowi. W trakcie udzielania pomocy doszło do wymiany ognia z talibskimi rebeliantami, w wyniku czego zginął polski żołnierz" - powiedział Kacperczyk.

Do wymiany ognia doszło ok. 3,5 km na północ od bazy ogniowej Four Corners, ok. 20 km od bazy Ghazni.

Rzecznik wyjaśnił, że wcześniej w trakcie wykonywania zadania przez żołnierzy Zgrupowania Bojowego "Alfa", polski patrol został zaatakowany z broni maszynowej oraz granatników przez talibskich rebeliantów. Po kilkunastu minutach wsparcia ogniowego polskim żołnierzom udzielił działający w pobliżu afgańsko-amerykański patrol.

Na miejsce - jak powiedział Kacperczyk - natychmiast skierowano także amerykańskie samoloty wsparcia z powietrza, tzw. CAS (Close Air Support) oraz lądowy pododdział sił szybkiego reagowania QRF składający się z polskich i afgańskich żołnierzy, w skład którego wchodził st. szeregowy Kołek. QRF dotarł na miejsce i udzielił wsparcia zaatakowanym. W wyniku wymiany ognia polski żołnierz zginął na miejscu.

Uszkodzeniu uległy również dwa rosomaki. W wyniku prowadzonych działań zginęło także 6 zamachowców.



St. szeregowy Michał Kołek w kraju służył w Polsko-Ukraińskim Batalionie Sił Pokojowych w Przemyślu. Był kawalerem, a misja w Afganistanie była jego pierwszą.