W dziesiątkach wpisów w internecie znajomi i przyjaciele składają hołd Polakowi, który zmarł w niedzielę jako piąta ofiara zeszłotygodniowego ataku terrorystycznego w Strasburgu. Piszą o jego "wielkiej kulturze, otwartości i szczodrości".
Alzackie gazety "DNA" (Dernieres Nouvelles d'Alsace) i "Alsace" nazywają Barto Pedro Orent-Niedzielskiego "ważną postacią życia strasburskiego".
W niedzielę, po oficjalnej informacji o śmierci Bartosza Niedzielskiego, jego brat Jakub zamieścił na swej stronie na Facebooku nekrolog zmarłego, pod którym znalazły się dziesiątki wpisów znajomych i przyjaciół.
Bartek "zawsze był gotów do pomocy, uśmiechnięty, pełen radości życia" - brzmi jeden z wpisów.
36-letni Niedzielski jest piątą śmiertelną ofiarą ataku z 11 grudnia, kiedy to 29-letni napastnik Cherif Chekatt, krzycząc "Allahu Akbar", otworzył ogień do przechodniów niedaleko jarmarku bożonarodzeniowego w centrum Strasburga. Rannych w ataku zostało kilkanaście osób.
Według niektórych, niepotwierdzonych źródeł, Bartek próbował powstrzymać terrorystę i został postrzelony w głowę, co spowodowało nieodwracalne, jak się okazało, uszkodzenia mózgu.
Przyjaciel Polaka, wydawca Jean-Christophe Caurette przypomniał w regionalnej rozgłośni France Bleu, że był on współzałożycielem festiwalu komiksów "Strasbulles". "Temu typowi (mordercy) nie podobało się, że Bartek był wiceprezesem stowarzyszenia +Muzyki na rzecz pokoju+, bo to nie sprzyja tym, którzy szerzą nienawiść" – mówił Caurette.
Bartek często chodził na koncerty organizowane w znajdującym się w pobliżu miejsca ataku barze "Savons d’Helene". Zapewne dlatego najpierw mylnie informowano, że zginął on właśnie przed tym lokalem.
W poniedziałek rano na stronie internetowej dziennika "Le Monde" ukazał się duży artykuł poświęcony Niedzielskiemu.
Z Paryża Ludwik Lewin (PAP)