Ze względu na wejście w życie nowych przepisów RODO zmieniliśmy sposób
logowania do produktu i sklepu internetowego, w taki sposób aby chronić dane
osobowe zgodnie z najwyższymi standardami.
Prosimy o zmianę dotychczasowego loginu na taki, który będzie adresem
e-mail.
Lubię, naprawdę lubię wytykać publicystom ipolitykom przesadę wwerbalnych atakach. Żyjemy wkraju, wktórym część obywateli żywi wobec Drugich uczucia mordercze. Moralne wykluczanie, dla mnie mające raczej groteskowy wymiar („nie przejdziecie tędy!”, „nie przyjmę medalu!”, „on się do niego uśmiechnął!”), część znas może prowadzić do wniosku, że warto naprawdę wykluczać wrogów ze świata żywych. Tu iówdzie ten iów marzy pewnie otym. Lepiej zatem nie polewać żaru benzyną. Tak myślę wdni parzyste.
Jednak w nieparzyste trochę mi przechodzi. Nie bez znaczenia jest przecież to, kto i co mówi. Robert Biedroń, jakby nie oceniać jego politycznych tańców, nie jest przecież ulicznym zabijaką. Naprawdę nie wolno mu powiedzieć „tresować” w odniesieniu do polityczki, która ku rozczarowaniu takich ludzi jak on, zerwała z lewicą, aby wtulić się w misie kudły prawicowej koalicji? Grzegorz Schetyna, polityk szczerze i często antypatyczny, nie ma w swoich dokonaniach ani jednego czynu, który uprawniałby do przypuszczeń, że mówiąc „szarańcza” podprogowo nawołuje swoich do fizycznego wyniszczania pisowców. Naprawdę nie wolno mu użyć czytelnego porównania, że Polskę obsiadła „pisowska szarańcza”? (Znacznie gorsze było „Pójdziecie siedzieć”, które jawnie zapowiadało drukowanie wyroków sądów przez przyszłą, platformerską władzę).
Ani Biedroń, ani Schetyna nie nawołują do przemocy. Dogryzają. Elegancko? Niezbyt. Trafnie? Owszem. Czy ich słowa mogą kogoś zachęcić do rozwiązywania polskich problemów ogniem i mieczem? Raz w roku i kij od miotły może wystrzelić, mawia się w wojsku. No właśnie, może wystrzelić, ale tylko tam, gdzie na co dzień prawdziwe karabiny strzelają naprawdę. Polska (jeszcze?) nie jest garnizonem, w którym przemoc polityczna jest na tyle oczywistym elementem dnia, że nie ma miejsca na przenośnie. „Dorżnąć watahę” oznacza w garnizonie rozkaz, nie zabawę w cytaty.
/>
Dziennik Gazeta Prawna
Warto – i w dni parzyste, i w dni nieparzyste – starać się, by Polska nie stała się polem bitwy prawdziwej. Co do tej werbalnej – lepiej być czujnym niż biernym, ale i lepiej być przytomnym niż histerycznym.