Jeżeli są zarzuty, że ktoś bierze łapówkę, to śledczy bezwzględnie powinni takie osoby eliminować z życia publicznego, niezależnie, czy są one z PiS-u, czy PO - oświadczył w czwartek prezydencki minister Andrzej Dera, odnosząc się do sprawy posła PO.

Prezydencki minister był pytany w czwartek w Radiu Zet o sprawę przeszukania mieszkania posła PO Stanisława Gawłowskiego. Według nieoficjalnych informacji PAP, śledczy chcą mu przedstawić pięć zarzutów korupcyjnych - chodzi zarówno o pieniądze, jak i np. drogie zegarki; przygotowywany jest wniosek o uchylenie immunitetu parlamentarzysty.

"Jeżeli są zarzuty do tego, że ktoś bierze łapówkę, to niezależnie, czy jest z PiS-u, PO, czy jakiejkolwiek innej instytucji, po prostu śledczy bezwzględnie powinni takie osoby eliminować z życia publicznego" - odpowiedział Dera.

Dopytywany, czy to przypadek, że po dwóch dniach od pojawienia się informacji, że prokuratura krajowa chce postawić senatorowi PiS Stanisławowi Kogutowi zarzuty o charakterze korupcyjnym, prokuratura zainteresowała się posłem PO, powiedział: "uważam, że zebranie materiału dowodowego jest tutaj kluczowe, powinno być tutaj kluczowe. (...) To jest z punktu widzenia organu, który prowadzi te śledztwa bezpieczne - pokazanie, że tak samo traktujemy jednych uczestników życia politycznego, jak i drugich".

Zwrócił uwagę, że przedstawienie zarzutów zawsze będzie komentowane. "Gdybyśmy odwrócili sytuację, że najpierw sekretarz PO, a później senator, to też byśmy to komentowali" - powiedział. "Gdyby odwrócić tę sytuację, to wyobrażam sobie co, by się działo w komentowaniu w różnych stacjach telewizyjnych i radiowych, plus briefingach ze strony PO, jak to straszny PiS robi atak na Platformę, działania polityczne. A w tej chwili - mam nadzieję - nie będzie takich komentarzy" - mówił prezydencki minister.(PAP)

autor: Paweł Żebrowski