Zaprószenie ognia z pieca lub świeczki to wstępne przyczyny pożaru mieszkania w Piechowicach na Dolnym Śląsku. W pożarze zginęło troje dzieci. Ostateczna przyczyna zostanie podana po dodatkowych ekspertyzach.

Zakończyła się wizja lokalna w mieszkaniu, które strawił ogień. - Biegły nie wydał jednoznacznej opinii co do przyczyny pożaru - powiedziała Edyta Bagrowska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. Dodała, że aby ustalić ostateczne przyczyny pożaru, potrzebne będą kolejne ekspertyzy.

Rzeczniczka powiedziała, że według wstępnych ustaleń policji przyczyną pożaru mogło być zaprószenie ogania z pieca lub świeczki. - To jednak, jak podkreślam, wstępne ustalenia - dodała.

Straż otrzymała zgłoszenie o pożarze mieszkania przed godziną 3 w nocy z soboty na niedzielę. Na miejsce wysłano cztery zastępy straży pożarnej. - Pożar szybko udało się ugasić; niestety w mieszkaniu strażacy znaleźli ciała trojga dzieci w wieku cztery, pięć oraz osiem lat - relacjonował wcześniej dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.

Ofiary to dwóch chłopców i dziewczynka. W mieszkaniu w trakcie pożaru był 62-letni dziadek dzieci, który sam opuścił lokal. - Matka dzieci wróciła do domu w momencie, kiedy trwała akcja gaśnicza - powiedziała Bagrowska. Kobieta jest teraz pod opieką służb medycznych i psychologa.

Mieszkanie, które spłonęło, znajdowało się na parterze trzykondygnacyjnego, wielorodzinnego budynku. Na czas akcji strażacy ewakuowali z budynku 14 osób. Rzeczniczka jeleniogórskiej policji powiedziała, że mogą one już wrócić do swoich mieszkań.

Komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze brygadier Radosław Fijołek poinformował, że w czasie akcji gaśniczej niegroźnie ranny został jeden strażak.