Wnioski o awanse generalskie zostały wycofane, bo chcemy porozumienia z prezydentem. Były pewne różnice ocen - powiedział w niedzielę wiceminister obrony Bartosz Kownacki. Z kolei rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński podkreślił, że prezydent jest zaskoczony decyzją szefa MON.

"Były pewne różnice ocen, prezydent potrzebował dodatkowych informacji (...). (Wnioski) zostały wycofane, pewnie niektóre z tych nazwisk się powtórzą, być może inne się nie powtórzą" - powiedział wiceminister w programie Radia Zet i Polsat News.

"Mam nadzieję, że po rozmowie z prezydentem będzie to tak skonstruowane, by nie budziły one żadnych wątpliwości" - dodał Kownacki. Dopytywany, czy będzie spotkanie prezydenta z szefem MON odpowiedział, że "często odbywa się to na niższym szczeblu". "Nie tworzyłbym wokół tego sensacji" - powiedział wiceminister.

Z kolei rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński poinformował, że Andrzej Duda "jest zaskoczony" decyzją ministra ws. wniosków o awanse generalskie. "Tym bardziej, że dowiedział się o niej przez komunikat na stronie internetowej" - podkreślił.

"Prezydent oczekuje konkretnego pisma z podaniem powodów dla tej decyzji (o wycofaniu wniosków-PAP)" - powiedział rzecznik.

"Prezydent nigdy nie kwestionował zasadności nadania stopnia generalskiego czy kolejnej gwiazdki temu czy innemu oficerowi. To, co było kontrowersyjne, czy jest linią, gdzie są różne zdania między BBN a ministrem obrony narodowej, to jest kwestia systemu kierowania i dowodzenia armią" - podkreślił Łapiński.

Jak zaznaczył, w żadnej z wypowiedzi prezydenta czy szefa BBN z ostatnich miesięcy "nigdy nie był stawiany zarzut, że któryś z tych oficerów nie zasługuje na awans". Rzecznik zastrzegł, że "to nie jest kwestia osobista blokowania tych generałów".

W piątek rzeczniczka MON ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz poinformowała, że w trosce o dobro Sił Zbrojnych RP i harmonijne współdziałanie organów konstytucyjnych w zakresie obronności, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz postanowił wycofać wnioski o awanse generalskie.

"Skoro dla dobra polskiej armii minister podjął taką decyzję, to też dla dobra polskiej armii zdecyduje, że te propozycje i uwagi prezydenta dotyczące systemu dowodzenia i kierowania armią zostaną uwzględnione" - powiedział Łapiński.

Jak zaznaczył, "prezydent jasno mówił, że chciałby najpierw, by zakończono prace nad nowym systemem kierowania i dowodzenia armią - gdy będzie wiadomo, jak ten system na koniec wygląda, to wtedy można obiektywnie oceniać wnioski o awans".

Między BBN a MON są różnice poglądów w sprawie przyszłego systemu kierowania i dowodzenia wojskiem. Dotyczą one m.in. prerogatyw prezydenta i samych struktur. Chodzi o przywrócenie odrębnych dowództw rodzajów sił zbrojnych. Zarówno ośrodek prezydencki, jak i MON uważają, że należy zmienić dotychczasowy, obowiązujący od 2014 r. system, który wprowadził dwa główne dowództwa, a Sztab Generalny uczynił głównym ośrodkiem planowania, nie dowodzenia.

Koncepcja MON nie przewiduje jednak postulowanego przez BBN połączonego dowództwa, mającego koordynować współdziałanie sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych oraz obrony terytorialnej. Resort obrony proponuje zarazem powołanie Inspektoratu Szkolenia i Dowodzenia, którego szef byłby mianowany przez ministra obrony, podczas gdy dowódców RSZ mianowałby prezydent.