David S., który w lipcu 2016 roku zastrzelił w Monachium dziewięć osób, a następnie popełnił samobójstwo, chciał zemścić się za zniewagi ze strony szkolnych kolegów - wynika z raportu bawarskiego MSW. Zdaniem policji 18-latek miał skrajnie prawicowe poglądy.

Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" poinformował w czwartek o sprawozdaniu ministerstwa spraw wewnętrznych Bawarii przekazanym dzień wcześniej komisji spraw wewnętrznych regionalnego bawarskiego parlamentu (landtagu) w Monachium.

Z raportu wynika, że 18-letni Niemiec pochodzący z Iranu miał rasistowskie i ksenofobiczne poglądy. Nie krył podziwu dla norweskiego zamachowca Andersa Breivika, który w 2011 roku dokonał dwóch zamachów terrorystycznych zabijając 77 osób.

Podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym David S. powitał jedną z pacjentek hitlerowskim pozdrowieniem, rysował swastyki i twierdził, że nie wszystko, co robił Adolf Hitler, było złe - pisze "SZ" powołując się na ustalenia śledczych. Znajomi Davida S. zeznali, że był dumny z tego, iż ma urodziny w tym samym dniu co Hitler.

Zdaniem policji sprawca nie działał z pobudek politycznych lecz kierował się chęcią zemsty za prześladowanie, którego doznawał przez lata w szkole. Jego nienawiść skierowana była przeciwko młodym migrantom, pochodzącym przede wszystkim z Turcji i Bałkanów.

Ukrywając prawdziwą tożsamość, David S. założył profil na Facebooku, by zwabić swoich dawnych prześladowców na miejsce zbrodni, jednak żaden z nich nie przyszedł na miejsce spotkania - do baru McDonald's.

David S. zastrzelił w centrum handlowym w Monachium dziewięć osób, a następnie popełnił samobójstwo; 21 osób doznało obrażeń. Niemal wszystkie ofiary zamachowca pochodziły z Turcji bądź Albanii.