Dokument z adnotacją "Bardzo pilne" datowany jest na 24 marca.
Jak poinformowała gazeta.pl, dyrektor prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski potwierdził jego autentyczność.
W liście prezydent pytał o zwolnienia żołnierzy zawodowych w 2016 i 2017 roku oraz o prognozę ich zwolnień w pierwszej połowie tego roku oraz na koniec tego roku (wraz z podziałem na wszystkie korpusy osobowe), o liczbę dotychczasowych przeniesień żołnierzy zawodowych z jednostek operacyjnych do nowo tworzonych pododdziałów i oddziałów Wojsk Obrony Terytorialnej. Andrzej Duda pytał też o wpływ dokonywanych zmian na gotowość bojową i mobilizacyjną jednostek wojskowych. Zwrócił się przy tym o "pokazanie skali braków w ukompletowaniu jednostek wojskowych żołnierzami zawodowymi w poszczególnych korpusach osobowych".
W liście zaznaczono, że prezydent prosił o te dane w związku z coroczną odprawą kierowniczą kadry MON i Sił Zbrojnych RP, która odbyła się 12 kwietnia.
To nie pierwszy list prezydenta do szefa MON Antoniego Macierewicza opublikowany w sieci. We wtorek, również na twitterowym koncie Dane Publiczne, upubliczniono list, w którym Andrzej Duda przedstawiał "wykaz pism skierowanych przez szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego do Ministra Obrony Narodowej w okresie od grudnia 2015 r. do października 2016 r., które do chwili obecnej pozostały bez odpowiedzi". Wysłanie tego listu również potwierdził Magierowski.
W czwartek rano szef BBN Paweł Soloch powiedział, że także tamten list miał związek z przygotowaniami do odprawy kadry kierowniczej, a na większość pism odpowiedź została przekazana. "Prezydent przygotowując się do uczestnictwa w dorocznej naradzie kierownictwa MON, robił pewien remanent i zażyczył sobie, żebym przedstawił sprawy, które nie zostały załatwione, na które nie było odpowiedzi i w tej kwestii skierował pismo do pana ministra z prośbą, czy z życzeniem, by pan minister do kwestii, które poruszyłem, się ustosunkował" – powiedział w Radiu Zet Soloch.
Z kolei wiceszef MON Michał Dworczyk mówił w środę, że jest to normalna wymiana informacji i nie należy wokół tego tworzyć atmosfery sensacji. "Na wszystkie kolejne pisma pan prezydent sukcesywnie otrzymuje odpowiedzi od ministra obrony narodowej. (...) Komunikacja między ministrem obrony narodowej a panem prezydentem jest" - powiedział wiceminister w radiowej Trójce.
Oprócz pisma z 16 marca, prezydent wystosował do MON dwa inne listy. W jednym z nich na początku marca napisał, że oczekuje "niezwłocznego podjęcia stosownych działań" w związku z brakiem obsady ataszatów wojskowych w ważnych państwach sojuszniczych, m.in. w USA i Wielkiej Brytanii. W drugim piśmie prezydent wskazał, że oczekuje wyczerpującej informacji na temat tworzenia wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu.
W odpowiedzi Macierewicz zapewnił, że dowództwo osiągnie wstępną gotowość terminowo lub z niewielkim opóźnieniem, a kandydaci na attaché obrony zostali wskazani i są sprawdzani przez SKW. Zapewnił, że działalność wojskowych ataszatów nie została przerwana. MON podało w środę, że gen. Cezary Wiśniewski objął attaché obrony przy polskiej ambasadzie w Waszyngtonie.
W końcu marca prezydent spotkał się z szefem MON, jego zastępcami i najwyższymi dowódcami. Spotkanie - w tym rozmowa w cztery oczy z ministrem - dotyczyło m.in. zobowiązań sojuszniczych, spraw kadrowych, obrony terytorialnej i modernizacji armii. Potem prezydent powiedział, że jest zadowolony ze spotkania; zapewnił, że chce przestrzegania zasady jego zwierzchnictwa nad wojskiem za pośrednictwem ministra.