Biedna północ, bogate południe. Samodzielni mieszkańcy miast kontra uzależnieni od pomocy społecznej ludzie prowincji. Pogłębiają się różnice społeczne na mapie Polski.
Najlepiej mają się Opolszczyzna i Śląsk, gdzie liczba korzystających z pomocy społecznej wynosi odpowiednio ok. 4 i 6 proc. mieszkańców. Najgorsza jest sytuacja w woj. warmińsko-mazurskim i kujawsko-pomorskim, gdzie na garnuszku państwa jest co siódma osoba. Tyle średnia, bo tak naprawdę niemalże w całej Polsce znajdują się gminy, gdzie z pomocy społecznej żyje po 20, 30, a czasem nawet ponad 50 proc. osób. Najgorsze, że ten stan nie zmienia się od lat.