"Komisja Europejska uznaje to za swój kluczowy priorytet (wdrożenie Paktu - PAP) - napisała von der Leyen. Podkreśla, że "osiągnięcie gotowości wymaga utrzymania obecnego tempa prac nad budową solidnego systemu zarządzania migracją".

Z informacji przekazanych przez szefową KE wynika, że większość państw członkowskich przekazała już Komisji swoje krajowe plany dotyczące tego, jak zamierzają wdrożyć nowe regulacje. "Komisja pozostaje w bliskim kontakcie z pozostałymi państwami i apeluje o jak najszybsze zakończenie tego procesu" – dodała. Nie wymieniła jednak, o której kraje chodzi.

Szefowa KE o czujności na granicach zewnętrznych UE

Von der Leyen napisała także, że jedną z konsekwencji wojny Rosji przeciwko Ukrainie jest konieczność udzielenia odpowiedzi na eskalację hybrydowych ataków na UE i jej państwa członkowskie. "Próby osłabienia zaufania obywateli do instytucji i rządów obejmują kroki podejmowane przez Rosję i Białoruś w celu wykorzystywania nielegalnej migracji jako broni. Jest to stałe zagrożenie, którego skutki dotyczą bezpośrednio dotkniętych państw członkowskich i całej Unii. Komisja wspiera kraje członkowskie na różne sposoby, w tym (przekazując im) finansowanie" – napisała. Dodała, że - biorąc pod uwagę kontekst geopolityczny - sytuacja na granicach zewnętrznych państw członkowskich z Rosją i Białorusią wymaga ciągłej czujności.

Zasady postępowania wobec migrantów - co się zmieni

Komisja Europejska przedstawiła 11 marca wspólny europejski system powrotów migrantów, którzy przebywają nielegalnie na terytorium UE. "Zmieniamy zasady gry. Zaczynamy robić porządki we własnym domu" - oświadczył tego dnia unijny komisarz ds. wewnętrznych i migracji Magnus Brunner.

Nowe rozporządzenie ma uzupełnić pakt migracyjny, który wejdzie w życie w połowie 2026 r. Zgodnie z nim wnioski o azyl mają być rozpatrywane szybciej i skuteczniej, ale żeby cały system mógł działać sprawnie, należało wprowadzić także zasady umożliwiające odsyłanie migrantów w sytuacji, kiedy decyzja azylowa będzie odmowna.

Przepisy zakładają także możliwość umieszczenia osób, które otrzymały nakaz opuszczenia UE w tzw. hubach powrotowych, gdzie osoby te będą mogły przebywać nawet 24 miesiące (dzisiaj okres pobytu w centrach powrotowych trwa 18 miesięcy). W przypadku osób, które mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa ograniczenia będą surowsze, a okres zatrzymania może wynieść powyżej dwóch lat - w takim przypadku decyzję podejmie sąd. Żeby przepisy mogły wejść w życie, muszą zostać przyjęte przez Parlament Europejski i państwa członkowskie. To - zdaniem KE - powinno nastąpić szybko. Nowe rozporządzenie uchyli obowiązującą dziś dyrektywę w sprawie powrotów z 2008 r.