"Zwrot +propalestyński+ umieszczamy w cudzysłowie" - wyjaśnił relacjonujący zajścia dziennik - "ponieważ jeśli sprzeciwiasz się temu, że ktoś troszczy się o zakładników, nie jesteś zwolennikiem Palestyny, jesteś zwolennikiem Hamasu – organizacji terrorystycznej".
Yanis Arab jest (lub był - informacje o nim zostały zdjęte ze strony montrealskiej uczelni) doktorantem na wydziale historii. Jak podał portal izraelskiej gazety "Jerusalem Post", wykładowca specjalizuje się w "dominacji i oporze świata arabskiego".
Starcia na kanadyjskim uniwersytecie nie są wyjątkowym przypadkiem. Także w USA zarówno studenci żydowscy, jak i arabscy uskarżają się na załamanie poczucia bezpieczeństwa. Agencja Associated Press wymienia przypadki napaści, gróźb i obelg z uczelni w Nowym Orleanie, Tualne, Massachusetts, Stanford i Cornell.
Jonathan Fansmith, wiceprezes American Council on Education, stowarzyszenia zrzeszającego rektorów uniwersytetów, podkreśla, że uczelnie są zaalarmowane wzrostem antysemickich ataków. Jednocześnie jednak uniwersytety są zobowiązane do umożliwiania "swobody wypowiedzi". (PAP)
os/ mal/