Roczna stopa inflacji w Wielkiej Brytanii w kwietniu wyniosła 8,7 proc., co oznacza, że po raz pierwszy od sierpnia zeszłego roku spadła poniżej 10 proc. - podał w środę brytyjski urząd statystyczny (ONS). Nadal jednak bardzo szybko rosną ceny żywności.

Choć spadek rocznej stopy inflacji jest znaczący - w marcu wynosiła ona 10,1 proc. - to jest on mniejszy, niż oczekiwali analitycy. Niektórzy przewidywali, że zejdzie ona nawet do 8,2 proc. Tym niemniej nadal oznacza to najniższy poziom inflacji od marca 2022 r.

Jak wyjaśnił ONS, spadek tempa inflacji jest głównie spowodowany ustabilizowaniem się cen energii. W kwietniu zeszłego roku inflacja mocno wystrzeliła w górę, bo wtedy wskutek wzrostu cen energii po rosyjskiej napaści na Ukrainę podniesiony został o 54 proc. maksymalny pułap cen energii dla odbiorców. Z kolei w październiku zeszłego roku, po kolejnym podniesieniu tego pułapu, inflacja osiągnęła 11,1 proc., co było najwyższym poziomem od 41 lat.

Pomimo długo wyczekiwanego spadku inflacji do poziomu jednocyfrowego opublikowane w środę dane pokazują dwa niepokojące zjawiska. Po pierwsze nadal bardzo szybko rosną ceny żywności. W kwietniu były one o 19,1 proc. wyższe niż rok wcześniej, co oznacza tylko minimalny spadek w stosunku do marca, gdy roczna stopa inflacji żywności wynosiła 19,2 proc. ONS wskazał wprawdzie, że koszty producentów i importerów żywności zaczęły spadać, ale nie przełożyło się to jeszcze na niższe ceny w sklepach.

Drugą rzeczą jest nieoczekiwany wzrost inflacji bazowej, czyli nieuwzględniającej cen paliw i żywności, do 6,8 proc., co jest najwyższym poziomem od 31 lat. To będzie oznaczało dylemat dla Banku Anglii, czy powinien dalej podnosić stopy procentowe. Dwa tygodnie temu bank podniósł główną stopę procentową do 4,5 proc. i było to 12. kolejne posiedzenie z podwyżką stóp.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ mms/