Możliwość wjazdu osób cywilnych, zwłaszcza przedstawicieli mediów i wolontariuszy, do atakowanego przez rosyjskie wojska Bachmutu na wschodzie Ukrainy została poważnie ograniczona; nowe przepisy obowiązują od poniedziałku - poinformowała agencja UNIAN.

Wprowadzenie tych regulacji jest związane z konkretnymi działaniami wokół Bachmutu, podejmowanymi przez stronę ukraińską. W ciągu kilku najbliższych dni będą tam miały miejsce ważne wydarzenia - oznajmił w enigmatyczny sposób analityk Serhij Zhurec, cytowany przez UNIAN.

Nieco więcej szczegółów ujawnili w niedzielę na Telegramie ukraińscy wojskowi walczący w Bachmucie. "Nie chcemy narażać nikogo na niebezpieczeństwo. Trudno o ochronę (cywilów), gdy do Bachmutu przenikają niewielkie grupki rosyjskich dywersantów. Nie chcemy ryzykować (zdrowiem i życiem) wolontariuszy. (...) W mieście jest niespokojnie, przeciwnik próbuje otoczyć Bachmut. Sytuacja jest jednak pod kontrolą" - wyjaśnił oficer o pseudonimie “Madziar”.

Wjazd do frontowego miasta będzie odtąd możliwy tylko pod warunkiem otrzymania stosownej przepustki. Wolontariusze, którzy chcą dostarczyć do Bachmutu pomoc humanitarną, powinni ją przewieźć do niedalekiej miejscowości Kostiantyniwka. Towary przeznaczone dla potrzebujących mieszkańców będą stamtąd odbierane przez ukraińskich żołnierzy - powiadomił portal focus.ua.

Wojska agresora intensywnie szturmują Bachmut i próbują zdobyć to miasto od ponad pół roku. Na tym odcinku frontu zaangażowano siły formacji najemniczej Grupa Wagnera, a w ostatnim czasie przerzucono tam oddziały regularnej rosyjskiej armii. W styczniu strona ukraińska potwierdziła utratę Sołedaru, miasteczka leżącego około 20 km na północny wschód od Bachmutu.

Według szacunków władz w Kijowie w ostrzeliwanym, zniszczonym mieście pozostało około 7 tys. cywilów. Przed rosyjską inwazją Bachmut liczył około 75 tys. mieszkańców. (PAP)

szm/ tebe/