Kreml zastanawia się nad mobilizacją na wojnę z Ukrainą mieszkańców Abchazji i Osetii Południowej, separatystycznych republik w Gruzji - pisze niezależny portal Meduza, powołując się na źródło zbliżone do administracji prezydenta Rosji.

Według źródła rosyjskie władze mogą przymusowo zmobilizować w dwóch nieuznawanych republikach łącznie kilka tysięcy osób.

Bezpośrednio po wojnie rosyjsko-gruzińskiej w 2008 roku Rosja uznała Abchazję i Osetię Południową za niepodległe państwa i nawiązała stosunki dyplomatyczne z tymi podmiotami, kontrolowanymi i sponsorowanymi przez Moskwę od pierwszej połowy lat 90. Jednocześnie zerwane zostały oficjalne relacje rosyjsko-gruzińskie.

Rząd w Tbilisi, podobnie jak zdecydowana większość krajów świata, uważa Abchazję i Osetię Południową za integralne części Gruzji. Oprócz Rosji samozwańcze republiki uznało zaledwie kilka państw, m.in. Syria, Nikaragua i Wenezuela. (PAP)

ndz/ ap/

arch.