We Lwowie doszło do kolejnego ataku rakietowego - poinformował w sobotę wieczorem mer miasta Andrij Sadowy. Uszkodzone są obiekty infrastruktury, ale budynki mieszkalne nie ucierpiały, trwa gaszenie pożarów - dodał mer.
"Jeszcze jeden atak rakietowy na Lwów" - napisał Sadowy na swoim kanale na komunikatorze Telegram. Krótko później dodał: "w rezultacie nowych ataków rakietowych na Lwów znacznie uszkodzono obiekty infrastruktury. Budynki mieszkalne nie ucierpiały. Trwa gaszenie pożarów. Na miejscu pracują odpowiednie służby".
Szef obwodu lwowskiego Maksym Kozycki przekazał, że nastąpiły trzy duże eksplozje i że trwa alarm przeciwlotniczy. "Pozostańcie w schronach, zachowajcie spokój. Aż do oficjalnych komunikatów nie rozpowszechniajcie żadnych informacji, zdjęć ani wideo" - napisał Kozycki na komunikatorze Telegram.
Są to kolejne ataki rakietowe na Lwów. Pierwsze nastąpiły kilka godzin wcześniej w sobotę. Bomby spadły na północną część Lwowa, z centrum miasta widać było gęste kłęby dymu. Wówczas władze potwierdziły, że doszło do pożaru obiektu przemysłowego, gdzie przechowywane jest paliwo. Władze zapewniły, że infrastruktura cywilna nie ucierpiała.
Według niepotwierdzonych informacji zbombardowany został skład paliwowy i jednostka wojskowa, znajdujące się w okolicach ulicy Łyczakowskiej.
des/ mal/