Premier Donald Tusk powiedział w Gliwicach, że rolnicy mają prawo protestować i domagać się realizacji swoich interesów, ale on, jak premier, musi dbać o interesy wszystkich. Zapowiedział dalsze rozmowy o rozwiązywaniu konkretnych problemów rolników. Szef rządu stwierdził, że chodzi o to, żeby obie strony umiały "rozmawiać serio nie na poziomie politycznych sloganów, ale o konkretnych problemach.

"Problemy rolników traktuję poważnie i będę starał się je rozwiązywać tak skutecznie, jak to tylko możliwe, niezależnie od tego czy będą protestować, czy nie. Nie oczekuję ani oklasków ani poparcia od protestujących" - oświadczył Tusk na spotkaniu wyborczym.

Tusk o interesach wszystkich

Jak dodał, rolnicy protestują nie tylko w Polsce, mają prawo protestować, dopóki nie naruszają przepisów, i domagać się realizacji swoich interesów. "A jako premier muszę dbać o interesy wszystkich" - podkreślił.

Tusk o konkretnych problemach rolników

Komentując zmianę formy protestu na demonstracje pod biurami parlamentarzystów szef rządu stwierdził, że chodzi o to, żeby obie strony umiały "rozmawiać serio nie na poziomie politycznych sloganów, ale o konkretnych problemach typu: ile pieniędzy potrzeba na likwidację nadwyżki zapasów zboża, na ile trzeba wstrzymać tranzyt zboża przez Polskę, żeby opróżnić magazyny". Tusk podkreślił, że to są konkretne, logistyczne tematy, o których ciągle rozmawiał i - jak zapewnił - będzie w przyszłym tygodniu rozmawiał.