Prawa kobiet są istotą programu Koalicji Obywatelskiej; nie wracałbym do polityki, gdyby nie przekonanie, że zadanie numer jeden to przywrócenie polskim kobietom poczucia godności i bezpieczeństwa - powiedział w niedzielę przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.

Tusk podczas briefingu prasowego w Gliwicach (woj. śląskie) skomentował słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w sobotę na konwencji w Końskich powiedział, że PiS odrzuca "atak na życie bezbronnych, pamiętając jednocześnie, że kobieta w ciąży, kobieta rodząca ma też pełne prawo do życia i zdrowia".

"On uznał wczoraj, łaskawca, że - i tu cytuję - kobieta w ciąży i kobieta rodząca ma też prawo do życia. To jest to, co dotarło do głowy lidera PiS-u z tego wszystkiego, czym przejęte są wszystkie kobiety" - mówił w niedzielę szef Platformy Obywatelskiej.

Tusk zaznaczył, że prawa kobiet to istota programu Koalicji Obywatelskiej. Wspomniał przy tym m.in. o prawie do najwyższych standardów opieki okołoporodowej, prawie do "bezpłatnej i bezpiecznej antykoncepcji awaryjnej", prawie do znieczulenia w czasie porodu, czy prawie do "godnego życia wtedy, kiedy kobieta staje się matką i chciałaby możliwie szybko wrócić do aktywności".

"Ja w ogóle nie decydowałbym się na powrót do polityki, nie decydowałbym się na uczestniczenie w jakiejkolwiek kampanii wyborczej, gdyby nie moje głębokie przekonanie, że to jest tak naprawdę zadanie numer jeden: przywrócić wszystkim polskim kobietom poczucie godności, bezpieczeństwa, normalności, prawa do decydowania o swoim życiu, o swoim zdrowiu, o swoim ciele. To jest rzecz dla nas absolutnie fundamentalna" - powiedział szef PO.

"Jeśli naprawdę w sercu masz dekalog, jeśli naprawdę jesteś chrześcijanką, chrześcijaninem, to musisz być po stronie kobiet w tym sporze" - dodał.

Tusk na briefingu nawiązywał też do przedstawionych przez KO propozycji na pierwsze 100 dni ewentualnych rządów. "Ruszamy w trasę między innymi też po to, żeby głośno i dobitnie powtórzyć to, na co czekają tysiące nauczycieli i nauczycielek w Polsce: 30 proc. podwyżki, minimum 1500 zł na każdy etat jeśli chodzi o wynagrodzenie zasadnicze" - powiedział.

"To są takie minima, które musimy zrealizować natychmiast. Dlatego mówimy o tej podwyżce, podobnie jak o podwyżce 20 proc. dla całej sfery budżetowej, jako konkret na 100 dni. A później będziemy dalej rozmawiali o tym, jak podnosić rangę, prestiż nauczyciela, jakość jego pracy, jakość polskiej szkoły" - zaznaczył.

Szef PO przypomniał też o zaplanowanym na 1 października "Marszu miliona serc" w Warszawie. "Dziesiątki tysięcy ludzi każdego dnia daje nam znać: przyjedziemy. My zrobimy wszystko, żeby ułatwić wam dostanie się do Warszawy" - powiedział.

"Jak oni zobaczą naprawdę ten milion ludzi na ulicach Warszawy 1 października, to zrozumieją, że na nic ich wykręty, na nic ich podstępy, próby zniekształcenia wyborów. Tak naprawdę to będzie moment, w którym wszyscy w Polsce zobaczymy, że ta władza wreszcie odejdzie. I wszyscy odetchniemy z ulgą, tak jak oddycha się świeżym powietrzem po otwarciu okna. 1 października wszyscy otworzymy okna w naszych domach" - dodał szef PO.(PAP)

Autorzy: Agnieszka Ziemska, Adrian Reszczyński, Mateusz Babak

agzi/ ra/ mtb/ itm/