Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy o mObywatelu, którego celem jest zrównanie dokumentów cyfrowych w tej aplikacji z dokumentami tradycyjnymi. Chcemy, żeby mObywatel stał się mitycznym w czasach PO "jednym okienkiem" do załatwiania swoich spraw - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Projekt ustawy o aplikacji mObywatel, który we wtorek przyjęła Rada Ministrów, zrówna dokumenty, które są zawarte w tej aplikacji, z dokumentami tradycyjnymi. Oznacza to, że wszystkie dokumenty tradycyjne, jak plastikowe dowody osobiste, prawa jazdy, legitymacje szkolne oraz studenckie będą respektowane w Polsce na równi z dokumentami w aplikacji.

Premier Morawiecki na konferencji po posiedzeniu rządu podkreślił, że minęło pięć lat, odkąd rząd udostępnił aplikację mObywatel. "Dzisiaj ta aplikacja posiada ponad 9,5 mln użytkowników" - powiedział.

Zwrócił uwagę, że aplikacja już uprościła im załatwianie codziennych spraw w urzędach. "To, co zrobiliśmy w ciągu ostatnich kilku lat, to rewolucja w dostępie obywateli do różnego rodzaju usług publicznych" - ocenił.

"mObywatel to cyfryzacja w służbie codzienności, dlatego aplikacja będzie nadal rozwijana. Już teraz jest intensywnie rozwijana. Coraz więcej usług i dokumentów będzie dostępnych w ramach aplikacji" - powiedział Morawiecki.

W ocenie szefa rządu nowe rozwiązanie "pozwoli postawić kolejny krok na drodze do nowoczesnego państwa, przyjaznego i bliskiego sprawom ludzi".

"Chcemy, aby mObywatel stał się tym mitycznym w czasie Platformy Obywatelskiej 'jednym okienkiem'" - powiedział premier. Jak zaznaczył, mówi o "obiecankach-cacankach" Platformy o tym, że w jednym miejscu będzie można załatwić wiele spraw urzędowych.

"Nie tylko to zrobiliśmy, ale przeskakujemy ten etap, ponieważ w okienku swojego własnego telefonu, własnego komputera będzie można załatwić o wiele więcej, niż oni byli w stanie zintegrować w zarządzanych przez siebie urzędach" - przekonywał Morawiecki.

Informatyzacja państwa, jak tłumaczył szef rządu, jest również przekazaniem w ręce obywateli ogromnej ilości wolnego czasu. "Tak naprawdę jest to realizacja naszego postulatu wolności. Postulatu dobrowolności i wolności. Niech każdy załatwia swoje sprawy tak, jak chce, i niech ma jak najwięcej wolnego czasu" - podkreślił. (PAP)

autorzy: Agnieszka Ziemska, Grzegorz Bruszewski

agzi/ gb/ akub/