Mecenas Maciej Zaborowski, który reprezentuje aresztowanego w piątek szefa Pracodawców RP Rafała Baniaka zapowiedział, że w przyszłym tygodniu złoży zażalenie na - w jego ocenie - całkowicie nieuzasadniony środek zapobiegawczy.

Szef Pracodawców RP, b. wiceminister skarbu Rafał Baniak usłyszał w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej zarzuty m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz powoływania się na wpływy. Zarzuty związane są z ustawianiem kontraktów z warszawskim MPO wartych 600 mln zł w zamian za łapówkę w wysokości 4 mln 990 tys. zł.

"Z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, obawę matactwa, grożącą podejrzanym surową karę prokurator skierował do sądu wnioski o zastosowanie wobec Rafała B., Artura P. oraz Wojciecha S. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd w pełni podzielił argumentację oraz stanowisko prokuratora i zastosował tymczasowe aresztowanie" - przekazała Prokuratura Krajowa.

Pełnomocnik Rafała Baniaka mec. Maciej Zaborowski podkreślił, że jego klient nie przyznaje się do postawionych zarzutów, a tymczasowe aresztowanie szefa Pracodawców RP jest "całkowicie nieuzasadnione".

"W przyszłym tygodniu złożymy zażalenie na tę decyzję sądu" - powiedział w rozmowie z PAP mec. Maciej Zaborowski. "Mamy nadzieję, że sąd II instancji zrezygnuje ze środka zapobiegawczego lub orzeknie wolnościowy" - dodał.

Adwokat w środowym oświadczeniu potwierdzającym zatrzymanie swojego klienta prosił, aby w publikacjach używać pełnych danych osobowych Rafała Baniaka i niezanonimizowanego wizerunku.

Według ustaleń śledczych od sierpnia 2020 roku do stycznia 2023 roku istniał proceder korupcyjny związany z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów z Miasta Stołecznego Warszawa. "Przedstawiciele jednej z grup kapitałowych zainteresowanych uczestnictwem w przetwarzaniu odpadów weszli w porozumienie z Rafałem B." - podała Prokuratura Krajowa.

"W wyniku ustaleń o charakterze korupcyjnym zainteresowane spółki grupy kapitałowej uzyskały znaczące zamówienia z MPO w Warszawie. Następnie w latach 2021-2022 roku spółki te zagospodarowały odpady z Miasta Stołecznego Warszawa uzyskując w MPO Warszawa zamówienia na łączną kwotę prawie 600 milionów złotych" - zaznaczyła PK.

Jak ustalili prokuratorzy ze śląskiego wydziału PK uzyskanie tych zamówień było możliwe dzięki propozycji złożonej przez byłego wiceministra skarbu i aktualnego szefa Pracodawców RP Rafała Baniaka. "Z ustaleń śledztwa wynika, że Rafał B., w zamian za umożliwienie uzyskiwania zamówień publicznych z Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Miasta Stołecznego Warszawy domagał się od przedstawicieli firm 5 procent łapówki od wartości tych zamówień. W tym celu Rafał B. oraz osoby zarządzające grupą kapitałową, tj. Artur P. i Wojciech S. stworzyli mechanizm umożliwiający wyprowadzenie wielomilionowych kwot przeznaczonych na korzyści majątkowe" - podkreśliła PK.

"W toku postępowania prokurator ustalił, że aby pozyskać pieniądze na łapówki w przestępczy proceder podejrzani zaangażowali szereg podmiotów i osób, które wystawiały faktury obejmujące fikcyjne usługi gotowości do wynajmu maszyn do utylizacji śmieci. Następnie na podstawie tych faktur, spółki z grupy kapitałowej zarządzanej przez podejrzanych Artura P i Wojciecha S. przelewały pieniądze, które były następnie wypłacane w gotówce przez przedstawicieli tych firm" - tłumaczyła PK.

Dodatkowo śledczy ustalili, że pieniądze przekazywano następnie Rafałowi Baniakowi. "W zamian za to reprezentanci firm wystawiających fikcyjne faktury otrzymywali wynagrodzenie w wysokości około 20 procent wartości tych faktur. W ten sposób wystawiono łącznie kilkadziesiąt nierzetelnych faktur o wartości prawie 7 milionów złotych, co pozwoliło sprawcom wygenerować środki finansowe przeznaczone na wręczanie korzyści majątkowych" - przekazała PK.

"W toku śledztwa prokurator ustalił, że ostatnia transza łapówki w wysokości 300 tysięcy złotych w gotówce została przekazana Rafałowi B. w grudniu 2022 roku, natomiast łącznie od stycznia 2021 roku do grudnia 2022 roku Rafał B. i współdziałające z nim osoby uzyskały korzyści majątkowe o wartości nie mniejszej niż 4 miliony 990 tysięcy złotych. Pieniądze te były przekazywane każdorazowo w gotówce w trakcie spotkań towarzyskich" - dodała PK.(PAP)

Autor: Luiza Łuniewska

Rada Pracodawców RP wyraziła swój sprzeciw ws. aresztu dla Rafała Baniaka

Swój sprzeciw w sprawie postanowienia Sądu Rejonowego w Katowicach o tymczasowym aresztowaniu Rafała Baniaka wyraziła w oświadczeniu przesłanym do PAP Rada Pracodawców RP. "Od początku podkreślaliśmy, że sposób postępowania organów ścigania w tej sprawie narusza podstawowe standardy państwa prawa i możliwości obrony obywatela zachowując zasady poszanowania społecznego" - napisała Rada Pracodawców RP.

"Po raz kolejny wskazujemy, że Rafał Baniak nie unikał organów ścigania i w każdej chwili mógł stawić się na wezwanie śledczych, bez potrzeby stosowania jakiegokolwiek przymusu. Uważamy, że tak dotkliwe środki, jak zatrzymanie i areszt, to budowanie atmosfery zastraszania i podejrzliwości wobec osoby publicznej. To przymus zupełnie nieuzasadniony w przypadku tak szanowanej osoby" - czytamy.

W oświadczeniu zapewniono, że nie przesądzają o winie. "Jednocześnie jesteśmy przekonani, że Rafał Baniak dowiedzie swojej niewinności przed niezależnym i niezawisłym sądem" - pisze Rada.

"Jednocześnie informujemy, że organizacja Pracodawcy RP działa nieprzerwanie reprezentowana przez dwóch Członków Zarządu wspieranych przez 22-osobową Radę Pracodawców RP" - wskazują Pracodawcy RP.

"Oświadczamy, że toczące się postępowanie to sprawa całkowicie niezwiązana z działalnością organizacji Pracodawcy RP i zarzuty stawiane Rafałowi Baniakowi nie dotyczą sprawowanej przez niego funkcji Prezesa Zarządu. Pracodawcy RP bronią i będą bronić interesów polskich pracodawców, jak i przedsiębiorców" - dodała w oświadczeniu Rada Pracodawców RP.