Prawdopodobnie wszystkie poprawki Senatu dotyczące likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego zostaną odrzucone - zapowiedział w czwartek minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Jeśli będzie jakiś wyjątek, to niewielki - dodał.

"Polska ma swoje racje i będzie przekonywać, że uchwalona w Sejmie ustawa dotycząca Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego jest wystarczająca" - powiedział minister Buda pytany w Polsat News, co jeśli KE uzna, że ustawa nie wyczerpuje znamion kamieni milowych koniecznych do zaakceptowania polskiego KPO.

"Byliśmy w kontakcie z Komisją (Europejską - PAP) dyskutując na (...) temat (ustawy). (...) Któryś artykuł, któryś przepis, coś może być przedmiotem dyskusji - jestem tego świadomy. Tam, gdzie trzech prawników, tam cztery opinie, pewnie tak się może zdarzyć. Natomiast od tego jesteśmy, aby te sprawy wyjaśniać i tłumaczyć, po co każdy przepis jest" - powiedział.

Blisko 30 poprawek do ustawy o SN

W środę wieczorem Senat przyjął jednogłośnie nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym m.in. likwidującą Izbę Dyscyplinarną tego sądu. Do ustawy wprowadził blisko 30 poprawek wypracowanych na posiedzeniu senackich komisji. Całość nowelizacji poparło wszystkich 97 senatorów uczestniczących w głosowaniu. Teraz nowelizacja wróci do Sejmu.

Nowelizacja zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę zakłada przede wszystkim likwidację Izby Dyscyplinarnej SN. Zgodnie ze zmianami sędziowie, którzy teraz orzekają w Izbie Dyscyplinarnej, mają mieć możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN ma zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej.

Na pytanie, czy żadna poprawka przegłosowana w Senacie, np. dotycząca sędziów, "nie przejdzie" w Sejmie i czy ustawa wróci do swej wersji pierwotnej, Buda odparł: "Nie mówię, że każda. Ale większość z nich jest przede wszystkim niezgodna z konstytucją, jest sprzeczna z porozumieniem, które negocjowaliśmy".

"Te poprawki idą w cały świat. Co kto miał na myśli, przegłosowali. Więc to się kupy kompletnie nie trzyma, więc prawdopodobnie wszystkie zostaną odrzucone, nawet jeśli będzie jakiś wyjątek, to naprawdę niewielki" - zapowiedział szef MRiT.

Komisja Europejska zaakceptowała KPO

Komisja Europejska zaakceptowała w środę polski Krajowy Plan Odbudowy (KPO). To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KPO musi zostać jeszcze przyjęte przez Radę UE - co stanie się prawdopodobnie 17 czerwca, gdy zbiorą się ministrowie finansów państw UE.

KE zaznaczyła m.in., że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

W ubiegły czwartek Sejm uchwalił zainicjowaną przez prezydenta nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która m.in. likwiduje Izbę Dyscyplinarną SN, czego oczekuje Komisja Europejska. Ma to związek z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE, który latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie.

W środę nowelizacją zajmował się Senat, który zaproponował blisko 30 poprawek wypracowanych na posiedzeniu senackich komisji. Teraz decyzję w sprawie tych poprawek będzie musiał podjąć Sejm.(PAP)

Autorka: Ewa Nehring