Musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Zaczynamy inicjatywę obywatelską w sprawie emerytur stażowych, z których kobiety mogłyby korzystać po 35 latach stażu ubezpieczeniowego, a mężczyźni po 40 latach, bez względu na wiek – powiedział w piątek w Gdańsku przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.

"Zgodnie z naszym statutem dbamy o prawa pracowników, dbamy o prawa tych, którzy ciężko pracują całe swoje życie zawodowe i chcą godnie przejść na emeryturę i odpoczywać w kwiecie wieku. Na wczorajszym hybrydowym posiedzeniu komisji krajowej podjęliśmy decyzję o skorzystaniu z narzędzia, które daje nam konstytucja, czyli obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. Nie będziemy dłużej czekać. Byliśmy cierpliwi przez ostatnie sześć lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Jako Solidarność chcemy w sposób prawny, logistyczny, pomóc obywatelom przegłosować w Sejmie ustawę o emeryturach stażowych" – oświadczył podczas piątkowej konferencji prasowej szef "S" Piotr Duda.

Wskazał, że w 2015 r. związkowcy, wspólnie z prezydentem Dudą, przygotowali projekt prezydencki przywrócenia wieku emerytalnego, który wcześniej podniosła koalicja PO-PSL. Dodał, że w projekcie tej ustawy był również zapis o emeryturach stażowych, umożliwiający przejście na emeryturę osobom, które zgromadzą kapitał pozwalający na uzyskanie co najmniej minimalnej emerytury i udokumentują staż pracy: w przypadku kobiet – 35 lat okresów podlegania ubezpieczeniom społecznym, a dla mężczyzn – 40 lat.

"Niestety, nie było wówczas i do dzisiaj nie ma zgody ze strony rządu Zjednoczonej Prawicy, aby wprowadzić pod obrady parlamentu projekt w sprawie emerytur stażowych" – ocenił Piotr Duda.

Przypomniał, że wprowadzenie emerytur stażowych było jednym z elementów umów programowych, jakie związek zawarł w kampanii wyborczej w 2015 i 2020 r. z Andrzejem Dudą.

"W lutym spotkaliśmy się z panem prezydentem i przekazaliśmy mu nasz projekt dotyczący emerytur za staż. Nic w tym temacie się nie zadziało. Tymczasem w czwartek prezydent ogłosił, że powołana została Rada ds. Społecznych, która ma pochylić się nad kwestią emerytur stażowych. Kompletnie tego nie rozumiemy. Nic o nas bez nas" – dodał szef Solidarności.

Zaapelował też do obywateli, aby się zaangażowali i złożyli podpis pod inicjatywą w sprawie emerytur stażowych.

"Przejście na emeryturę to wybór, nie obowiązek. Oczekujemy setek tysięcy podpisów. Oczekujemy solidarności ze strony tych, którzy już dzisiaj mają emerytury stażowe – górników, służb mundurowych. My wspieraliśmy was, dzisiaj wy wesprzyjcie tych, którzy chcą godnie w swoim wieku emerytalnym odpoczywać" – powiedział.