Działania w sprawie katastrofy smoleńskiej prowadzono w sposób uniemożliwiający ustalenie rzeczywistych przyczyn i przebiegu zdarzeń – powiedział w Sejmie szef MON Antoni Macierewicz, przedstawiając informację z audytu swoich poprzedników.

"Działania w zakresie wyjaśniania przyczyn katastrofy polskiego samolotu Tu-154 nad Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010 r. prowadzono w sposób uniemożliwiający ustalenie rzeczywistych przyczyn i przebiegu zdarzeń, a wręcz wspierający rosyjską informację dezinformacyjną w tym zakresie" – powiedział Macierewicz.

Działania takie – dodał minister – prowadziły służby wywiadu i kontrwywiadu wojskowego oraz Naczelna Prokuratura Wojskowa. "Niestety także przyłączyła się do tego część kadry dowódczej, która nie miała odwagi ująć się ani za swoim prezydentem, ani za swoim szefem Sztabu (Generalnego), ani za swoimi dowódcami rodzajów sił zbrojnych, którzy polegli pod Smoleńskiem" – mówił szef MON.

Jak dodał, SKW i SWW nie dokonały żadnej analizy posiadanych informacji na temat katastrofy smoleńskiej. "Przekazały one prokuraturze posiadane dane, ale tak, żeby nie można było wyczytać ich rzeczywistego znaczenia i rzeczywistej treści. Ukryto kluczowe dokumenty, w tym odnoszące się do trajektorii Tu-154 w ostatniej fazie lotu" – powiedział Macierewicz. Jak zaznaczył, tych dokumentów nie przekazano prokuraturze.

"Służby brały aktywny udział w fałszowaniu i ukrywaniu informacji. Ukryto w ten sposób także fakt zgody – 15 kwietnia, jest protokół z tego wydarzenia – na niebadanie szczątków ofiar przez Rosjan, a także informacje, które napływały do MON już od września 2010 r. o tym, że zamieniono ciała ofiar. Przez blisko dwa lata oszukiwaliście w tej sprawie opinię publiczną" – mówił Macierewicz do poprzedników w MON.

Dodał, że część związanej z tą sprawą dokumentacji kierownictwo SKW próbowało ukryć w ramach tworzonego Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Samo zaś centrum – powiedział minister – organizowano nadużywając zaufanie NATO i zmierzając do utworzenia ośrodka wyłączonego spod nadzoru polskich władz.

Szef MON powiedział też, że wiosną 2010 r. bez ustawowo wymaganej zgody władz polskich Służba Kontrwywiadu Wojskowego podjęła współpracę z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa w zakresie kontaktów i wymiany informacji.

"Tygodnie po dramacie smoleńskim zapewniano bezpieczeństwo współpracy wojskowej z Federacją Rosyjską, umożliwiając funkcjonariuszom Federacji Rosyjskiej penetrację polskiego systemu bezpieczeństwa" – powiedział szef MON. Zaznaczył, że Rosjanie byli dopuszczani nawet do terenowych organów SKW, a szefowie tej służby jeździli do Petersburga i Moskwy i "reklamowali symbol sowieckiej rewolucji" – krążownik Aurora. "To jest wasz sposób na podejście do relacji międzynarodowych" – powiedział Macierewicz pod adresem poprzednio rządzących.