Według "Faktu", domowe archiwum miał mieć także Wojciech Jaruzelski, a wszystkie teczki miały trafić do magazynu przy bibliotece Akademii Humanistycznej imienia Aleksandra Gieysztora w Pułtusku. Rzeczniczka IPN krótko odnosi się do publikacji "Faktu". "To są informacje do prokuratorów z pionu śledczego IPN. Prezes IPN nie ma wpływu na śledztwo prokuratorów" - powiedziała Agnieszka Sopińska-Jaremczak.
Tymczasem pułtuska uczelnia, pytana o tę sprawę przez IAR, informuje, że "nie ma wiedzy" o dokumentach, które miałyby do niej trafić z rzekomego archiwum Wojciecha Jaruzelskiego.