"Przepisy wprowadzane przez PiS są zagrożeniem dla polskiego wojska, stanowią zagrożenie upolitycznienia polskiej armii" - ocenił na piątkowej konferencji prasowej rzecznik Platformy Jan Grabiec.
Jego zdaniem, wejście w życie nowelizacji będzie oznaczało "rezygnację ze standardów NATO-wskich i powrót do czasów Układu Warszawskiego". "To jest kolejna odsłona zmiany dotyczącej struktury zarządzania kolejną ważną sferą i instytucją" - dodał polityk PO.
B. wiceminister obrony narodowej Czesław Mroczek (PO) zauważył, że przepis dotyczący obsady stanowisk w wojsku spowoduje, że nawet porucznik może zostać wyznaczony na stanowisko dwugwiazdkowego, czy trzygwiazdkowego generała.
"To jest przepis rewolucyjny, który ma umożliwić ministrowi Antoniemu Macierewiczowi wyznaczenie na najważniejsze stanowiska dowódcze w Siłach Zbrojnych osób według kryterium niekoniecznie merytorycznego, a mówiąc wprost - według kryterium lojalności politycznej" - uważa Mroczek.
W jego ocenie, jest to "niezwykle niebezpieczny przepis". "W tych trudnych czasach, w których żyjemy, kiedy zdolność do działania naszych Sił Zbrojnych ma szczególne działanie, każde zachwianie tej zdolności jest działaniem na osłabienie naszego bezpieczeństwa" - powiedział b. wiceszef MON.
Grabiec ocenił, że zmiany, które do tej pory zaproponował PiS - w służbie cywilnej, policji, czy prokuraturze mają jedną cechę charakterystyczną - to "rezygnacja z klarownych, przejrzystych reguł zarządzania kadrami", a zamiast tego, wprowadzanie "uznaniowości" i obsady stanowisk motywowanej politycznie. Zdaniem Grabca, podobnie może stać się wkrótce w wojsku.
Posłowie PiS - autorzy zmian - uzasadniali możliwość wyznaczenia na stanowisko wyższe o dwa stopnie i więcej, bez awansowania na wyższy stopień wojskowy "usprawnieniem funkcjonowania struktur kierowania resortu obrony narodowej", szczególnie w przypadku stanowisk o wyodrębnionym zakresie obowiązków i zadań.
Wiceszef MON Bartosz Kownacki (PiS) podczas prac sejmowych nad zmianami podkreślał, że ustawa pragmatyczna w obecnym kształcie doprowadziła do tego, że w samym Ministerstwie Obrony Narodowej jest prawie 700 pułkowników i podpułkowników. Według Kownackiego zmiana pozwoli zatrudniać specjalistów, np. prawników, i płacić im wynagrodzenia odpowiadające kwalifikacjom bez potrzeby szybkiego awansowania tej osoby na wysoki stopień oficerski.