W Yorku, gdzie płynące przez miasto dwie rzeki zagrażają trzem i pół tysiąca domów, prawie 400 osób przygotowuje się do ewakuacji. Woda zalała ulice w centrum Leeds, wstrzymując normalny ruch pojazdów i pieszych.

W Manchesterze wzdłuż wezbranych kanałów w centrum miasta ewakuowano wiele domów, doszło do eksplozji gazu, przerwania dostaw prądu i zamknięcia odcinka autostrady. Znacznie gorzej jest jednak na terenach wiejskich w hrabstwach Yorkshire i Lancashire, gdzie niektóre miejscowości znalazły się pod wodą po raz trzeci w ciągu trzech tygodni.

Premier David Cameron, który spędza urlop na wsi, odbył telekonferencję z komitetem awaryjnym Cobra, po której powiedział, że poziom rzek i poziom opadów wywołały bezprecedensowy efekt. Zapowiedział skierowanie do akcji większej liczby żołnierzy i przyznał, że obecne zabezpieczenia nie są w stanie sprostać rosnącej liczbie takich ekstremalnych sytuacji pogodowych i powodzi. Brytyjski premier zapowiedział rewizję polityki przeciwpowodziowej i przeznaczenie znacznie większych sum na wznoszenie wałów i zapór.