Atak uzbrojonych mężczyzn na jeden z hoteli w stolicy Somalii - Mogadiszu. Zginęło co najmniej 12 osób. Do ataku przyznali się islamiści z powiązanej z Al-Kaidą grupy Al-Szabab.

Napastnicy najpierw odpalili ładunki wybuchowe, umieszczone w samochodzie zaparkowanym przed hotelem, a następnie wdarli się do wnętrza.

Doszło do wymiany ognia z funkcjonariuszami somalijskiej policji oraz sił bezpieczeństwa, którzy zostali ostrzelani z dachu budynku.

Szejk Abdiasis Abu Musab, rzecznik Al-Szabab, poinformował agencję Reuters, że bojownicy przejęli kontrolę nad hotelem Sahafi, gdzie "mieszkają wrogowie".