Na teren byłego lotniska w Atenach uznanego za najatrakcyjniejszą nieruchomość w stolicy Grecji, przeniesieni zostali imigranci. Decyzja ministerstwa spotkała się ze sprzeciwem wielu środowisk, które uważają, że odstraszy to inwestorów.

Pierwszych pięciuset uchodźców ulokowano w obiektach sportowych, które wybudowano na starym lotnisku z okazji Igrzysk Olimpijskich w 2004 roku. Imigranci mogą swobodnie poruszać się po całym ogromnym terenie, który znajduje się kilka kilometrów na południe od centrum, w pobliżu morza. Minister do spraw imigracji Janis Muzalas zapewnia lokalne władze, że to tymczasowe rozwiązanie i że rząd szuka miejsc, gdzie można byłoby zbudować kolejne ośrodki dla uchodźców. Wcześniej minister zapowiedział, że Grecja nie zamieni się w wielki zamknięty obóz dla imigrantów i nie użyje do ich pilnowania wojsk.

Ateny borykają się z problemem tysięcy imigrantów, którzy codziennie przybywają do Pireusu. Setki z nich koczują na jednym z głównych placów stolicy - Wiktorii. Rozstawionych jest tam ponad 100 namiotów. Tymczasem do greckich wysp wciąż docierają nowi uchodźcy. Mówi się nawet o pięciu tysiącach dziennie.

Do Pireusu zostało dziś przetransportowanych około sześciu tysięcy imigrantów głównie z wysp Chios i Lesbos.