Rewolucji w polityce zagranicznej na szczęście nie ma - tak były prezydent Bronisław Komorowski komentował na Mazurach planowane wyjazdy zagraniczne swojego następcy Andrzeja Dudy. Były prezydent spotkał się z dziennikarzami w Giżycku.

Na razie - jak mówił - ze spokojem patrzy na poczynania swojego następcy jeśli chodzi o politykę zagraniczną. Bronisław Komorowski przyznał, że z satysfakcją obserwuje fakt, że mimo zapowiedzi rewolucji w tej kwestii Andrzej Duda na razie nie podejmuje radykalnych kroków. "Traktuję to jako dbałość o normalność państwa" - dodał.

Komorowski zaznaczył jednak, że - jego zdaniem - nie warto było w czasie kampanii wyborczej zapowiadać zasadniczych zmian w polityce zagranicznej. Podkreślał, że te zmiany nie następują, bo wcale nie ma na nie miejsca.

Na Mazurach Komorowski spędza krótki urlop. Żeglował m.in. po jeziorze Niegocin. Jego jacht zacumował właśnie w Giżycku. Po zejściu na ląd Komorowski przypomniał, że od lat bardzo ceni sobie wypoczynek pod żaglami. "Mazury są czymś absolutnie niezwykłym, nie tylko w skali Polski, ale też Europy. No i tu serce ciągnie" - mówił. Były prezydent powiedział, że dla niego urlop to "albo Buda Ruska, albo Mazury", a "w tym przypadku było i jedno, i drugie". Komorowski zapowiedział, że na Mazurach zostanie do połowy tygodnia.