Szef amerykańskiej dyplomacji - zaniepokojony sytuacją we wschodniej Ukrainie. John Kerry wskazuje na wzrost aktywności prorosyjskich separatystów i wzywa do poszanowania warunków rozejmu z Mińska. Swoje zaniepokojenie Kerry wyraził w rozmowie telefonicznej z ministrem spraw zagranicznych Rosji, Siergiejem Ławrowem.

W ostatnich dniach prorosyjscy separatyści ostrzeliwali pozycje sił rządowych w okolicach wsi Starohnatiwka i Czermałyk w obwodzie donieckim. W ogniu ataków znaleźli się także członkowie misji obserwacyjnej OBWE. W odpowiedzi ukraińska armia nie wykluczyła ostrzału artyleryjskiego.

Szef amerykańskiej dyplomacji poruszył też sprawę wizyty w Moskwie wpływowego irańskiego generała. Według amerykańskich mediów, Kassem Sulejmani, dowódca operacji zagranicznych irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, miał odwiedzić Moskwę w ubiegłym miesiącu. Generał jest objęty międzynarodowymi sankcjami wjazdowymi. W 2007 roku wydała je Rada Bezpieczeństwa ONZ w związku ze wspieraniem przez niego terroryzmu. Jeżeli do wizyty doszło, Moskwa wyłamałaby się z tych sankcji.
Według amerykańskiej telewizji Fox News, Sulejmani podczas wizyty w Rosji miał się spotkać z prezydentem Władimirem Putinem i ministrem obrony Siergiejem Szojgu. Kreml na razie zaprzecza jakoby do wizyty doszło.