"Sezon rozpoczyna się w maju. Dotychczas najtragiczniejszym dniem był 14 czerwca, kiedy to utonęło 8 osób. Niestety, wczoraj rekord został pobity, a upalny weekend trwa" - mówi Iwona Kuc. Zaznacza przy tym, że wielu utonięć udałoby się uniknąć, gdyby nie alkohol i brawura. "Wciąż zdarzają się wypadki przy skokach do wody. Niestety najczęściej pod wpływem alkoholu" - podkreśla.
Policja apeluje też, by korzystając z rowerów wodnych czy kajaków, wkładać kamizelki ratunkowe i kapoki. Należy również pamiętać, żeby wchodząc do wody, schładzać się stopniowo, aby uniknąć szoku termicznego. Zwłaszcza po dłuższym przebywaniu na słońcu.