Premier Ewa Kopacz spotkała się w sprawie problemów Grecji z zespołem kryzysowym. Największa partia opozycyjna zarzuca PO, że to ona chciała wprowadzić w Polsce europejską walutę, która zdaniem PiS pogrążyła ten kraj w kryzysie.

Kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na premiera, Beata Szydło uważa, że przyjęcie przez Polskę euro skończyłoby się podobnie jak w Grecji. Polityk zadeklarowała, że Polska nie będzie w strefie euro tak długo, jak sytuacja tam się nie uspokoi, a zarobki Polaków nie zbliżą się do tych w krajach starej Unii Europejskiej.

Szydło przypomniała o obietnicy Donalda Tuska z 2008 roku, który zadeklarował, że do 2011 roku Polska znajdzie się w strefie euro. Zdaniem liderki PiS jego zapewnienia na szczęście się nie sprawdziły.

Ewa Kopacz po spotkaniu z szefami resory finansów, spraw zagranicznych i prezesem NBP mówiła, że nasza sytuacja jest stabilna, zrównoważona. Apelowała do podróżujących do Grecji, by brali ze sobą gotówkę i sprawdzali na bieżąco sytuację w tym kraju. Wszystko dlatego, że Grecy masowo likwidują swoje depozyty bankowe, co może utrudnić wypłacanie pieniędzy.