Tarnowski sąd sparaliżowany przez ogólnopolski protest pracowników. Asystenci sędziów, sekretarze i protokolanci domagają się podwyżek płac. Przekonują przy tym, że zarabiają tyle samo co 6 - 7 lat temu. Dziś zamiast pracować oddają krew w sali rozpraw - zamienionej w punkt krwiodawstwa.

To praca umysłowa, to duża odpowiedzialność, naszym obowiązkiem jest także współpraca z petentami - mówią pracownicy sądu. W tarnowskim sądzie czynne jest jedynie biuro obsługi interesanta. Dziś odbędzie się też tylko jedna rozprawa, której nie można było odwołać.

W pozostałych sądach w Małopolsce protest pracowników sądów sprawia dużo mniejsze kłopoty interesantom. Pracownicy zazwyczaj ograniczają się do założenia czarnych koszulek oraz informowania o proteście.