"Czerwona kartka" - to tytuł komentarza w dzisiejszym "The Times". Chodzi o oskarżenia wobec czternastu działaczy FIFA. FBI podejrzewa ich o korpupcję, pranie brudnych pieniędzy i oszustwa. Choć nie ma w tej grupie samego szefa organizacji Seppa Blattera, brytyjski dziennik wini go za stworzenie systemu, w którym korupcja jest na porządku dziennym.

"Sepp Blatter przynosi światowemu futbolowi złą sławę" - pisze "The Times". I cytuje słowa szefa FBI: "Nielegalne, dokonywane po kryjomu płatności i łapówki stały się sposobem na prowadzenie działalności FIFA". Komentarze ekipy Blattera, że wszystko to pomoże w oczyszczeniu się organizacji, dziennik nazywa "cynicznymi". Przypomina aferę z przyznaniem Katarowi mundialu w 2022 roku. Przekonuje, że głosy kupiono, sprawę udowodniono, ale niewiele to zmieniło. Turniej i tak będzie rozegrany, mimo kolejnych kontrowersji związanych z fatalnymi warunkami, w jakich pracują robotnicy budujący sportową infrastrukturę czy absurdalnej decyzji, by turniej rozegrać zimą ze względu na lokalne temperatury.

"Szok wczorajszych oskarżeń pokazuje, że najpewniejszym sposobem zmienienia organizacji jest interwencja zewnętrzna" - czytamy w gazecie. "The Times" wzywa do utworzenia grupy czołowych trenerów, polityków i specjalistów do walki z korupcją. Cel? Radykalna zmiana zarządzania światową piłką. A co z jutrzejszymi wyborami przewodniczącego organizacji? "Mecz skończony, panie Blatter. Czas usiąść na ławce" - pisze brytyjska gazeta.