Fani bluesa będą dziś żegnać BB Kinga. Uroczystości pogrzebowe dla rodziny i przyjaciół odbędą się na niewielkim cmentarzu w Las Vegas, a w całym mieście będzie rozbrzmiewać muzyka legendarnego bluesmana.

Był królem bluesa i tytanem pracy. W czasie kariery, która trwała prawie 7 dekad, wydał 50 płyt i zagrał tysiące koncertów. Pod koniec życia tylko trochę przyhamował - zamiast 250 razy w roku, występował ponad sto. I za każdym razem pojawiał się jego sztandarowy utwór "The Thrill Is Gone".

W wywiadach powtarzał, że bluesem chce opowiadać historie: "Kiedy gram, chcę, żebyś zrozumiał moją opowieść, to, co chcę Ci przekazać, a że jestem mężczyzną czułym na wdzięki kobiet, moje historie dotyczą często pań" - mówił.

Jego fanem był obecny prezydent USA. W 2012 na koncercie BB King grał, a Barack Obama śpiewał. Kiedy 89-letni bluesman zmarł, prezydent powiedział: "Dzis w niebie będą mieli świetną sesję bluesową".