11 czerwca w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapadnie wyrok w sprawie in vitro w Polsce - ustaliła dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Informacje tę potwierdził rzecznik Trybunału UE Ireneusz Kolowca.

Ponad rok temu Komisja Europejska pozwała polskie władze za brak wdrożenia do polskiego prawa unijnej dyrektywy o bezpiecznym przechowywaniu komórek rozrodczych, tkanek płodu oraz embrionów używanych przy zapłodnieniu in vitro. Polska powinna była wdrożyć te przepisy w 2008 roku, jeszcze w czasie rządów Donalda Tuska.

Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM, Komisja Europejska do 11 czerwca nie wycofa swojej skargi. Komisja Europejska ocenia tylko ustawy uchwalone i opublikowane - powiedział jeden z urzędników. Komisja Europejska uważa, że w Polsce nadal nie ma systemu nadzoru i formalnej kontroli jakości świadczeń w klinikach in vitro.

W związku z tym urzędnicy Komisji Europejskiej są przekonani, że Polska przegra sprawę. Przecież rządowy projekt ustawy o in vitro nie wszedł w życie - tłumaczył rozmówca dziennikarki RMF FM w Brukseli. Od wyroku nie będzie odwołania. To będzie wyrok ostateczny - potwierdził Kolowca. Polska będzie musiała się niezwłocznie dostosować, a Komisja może wnioskować o nałożenia na nasz kraj kar finansowych.