W Warszawie szef Sojuszu Leszek Miller podkreślał ważność tej daty a także ubolewał, że kapitał, jaki nasz kraj pozyskał, nie jest wykorzystywany w odpowiedni sposób. "Uzyskaliśmy 300 miliardów złotych przez te 11 lat, a mimo to nie brakuje w Polsce bardzo ważnych problemów. Prawie 3 miliony ludzi szuka pracy poza naszym krajem, powiększają się różnice w dochodach wielu polskich rodzin." - wyliczał Miller. "To oznacza, że pora na zmiany", przekonywał ze sceny lider SLD. "Nie wybierajcie tych, którzy są odpowiedzialni za wydłużenie wieku emerytalnego: PO, PSL i Ruch Palikota. Nie wybierajcie tych, którzy chcą strzelać do robotników jak Janusz Korwin-Mikke. Wybierajcie tych, którzy wiedzą, co Polsce dolega." - apelował przewodniczący SLD.
Miller zaapelował, aby w nadchodzących wyborach prezydenckich poprzeć Magdalenę Ogórek. Przekonywał, że to symbol zmian i nadziei. Dopytywany przez uczestników dlaczego nie ma jej w Warszawie, odpowiedział, że jest w Wielkopolsce na podobnym Pikniku Europejskim. Ten w Warszawie przyciągnął zaledwie kilkadziesiąt osób. Zdaniem szefa Sojuszu zawiodła pogoda.
Po latach pierwszomajowych pochodów Sojusz Lewicy Demokratycznej po raz pierwszy zorganizował Piknik Europejski. Wszystko po to, by przypomnieć, iż od 11 lat Polska świętuje też wejście do Unii Europejskiej.
Reklama
Reklama
Reklama