Pięć lat grozi Adrianowi M., który wczoraj wieczorem uprowadził dziesięcioletnią Maję Biryło z Wołczkowa - poinformował prokurator Jacek Powalski z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Trzydziestojednoletni mężczyzna został aresztowany w Niemczech, koło miejscowości Anklam, dokąd wywiózł dziewczynkę. Rozpoczęliśmy działania sprowadzenia mężczyzny do Polski - zapowiedział prokurator Powalski: "Podejmowane są działania związane z uzyskaniem europejskiego nakazu aresztowania, po to by sprowadzić go do prokuratury i przeprowadzić z nim czynności procesowe".
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, komisarz Przemysław Kimon, nie potwierdza, że Adrian M., był wcześniej aresztowany za podobny czyn w Wielkiej Brytanii: "Od marca był on przez nas poszukiwany, jako osoba zaginiona. Dopiero sprowadzamy dokumenty by ustalić co dokładnie z nim się działo".

Niemieccy policjanci znaleźli dziewczynkę i porywacza w miejscowości Friedland około godz. 14. Maja jest cała i zdrowa - dodał komisarz Kimon: "Pierwsza ocena niemieckich funkcjonariuszy mówi, że dziecku nic się nie stało. Na miejscu już są rodzice. Ich radość z odnalezienia córki jest bezcenna".
Przeszło pół tysiąca policjantów, strażaków, strażników granicznych po polskiej i niemieckiej stronie poszukiwało dziesięcioletniej Mai od wczoraj. W akcji brał udział samolot policyjny, a także bezzałogowy sprzęt latający typu dron. Po raz pierwszy polska policja uruchomiła Child Alert, czyli system informowania poprzez media o zaginięciu dziecka.