Iran wykorzysta wszystkie swoje wpływy w regionie, aby wypracować pokój w Jemenie - zapowiada minister spraw zagranicznych Iranu. Mohammad Javad Zarif podkreśla, że pierwszym krokiem musi być zakończenie nalotów na pozycje rebeliantów i zakończenie rozlewu krwi.

Szef irańskiej dyplomacji, który przebywa w Lizbonie, powiedział, że jego kraj jest główną siłą w regionie i ma dobre relacje z wieloma grupami w różnych krajach. Zapowiedział, że Iran wykorzysta te relacje, by doprowadzić do rozmów pokojowych. Mohammad Javad Zarif ostrzegł, że pogrążony w chaosie Jemen i trwajaące tam walki to doskonała pożywka dla Al-Kaidy.
Wczoraj Rada Bezpieczeństwa ONZ ogłosiła sankcje wobec rebeliantów z plemienia Huti. Jemeńscy szyici mają zostać odcięci od dostaw broni.
Ze wspieranymi przez Iran szyitami walczy - na razie uczestnicząc w nalotach - koalicja państw sunnickich, zaniepokojona wzrostem roli Teheranu na tym obszarze. Rebelianci, którzy pomimo nalotów, prowadzą ofensywę, zajęli już niemal całe terytorium kraju. Ostatnim punktem oporu wojsk rządowych jest Aden. Rządową armię Jemenu w walce z rebeliantami wspierają samoloty i okręty wojenne Arabii Saudyjskiej.
W ubiegłym miesiącu z Jemenu uciekł prezydent kraju. Abd Rabbu Mansur Hadi schronił się w sąsiedniej Arabii Saudyjskiej.