Gwiazda Hollywood Angelina Jolie krytykuje bezczynność ONZ i świata w sprawie Syrii. Aktorka jest Ambasadorem Dobrej Woli Narodów Zjednoczonych, a jej oświadczenie opublikowano na dzień przed czwartą rocznicą wybuchu wojny domowej w Syrii. W podobnym tonie Radę Bezpieczeństwa ONZ skrytykował prezydent Turcji.

W wydanym oświadczeniu Angelina Jolie napisała, że społeczność międzynarodowa nie spełniła swoich podstawowych obowiązków wobec Syryjczyków. Jak podkreśliła, zbrodnie popełniane na narodzie syryjskim pozostają bezkarne, a mieszkańcy ogarniętego wojną kraju nie mają zapewnionych nawet najbardziej podstawowych potrzeb. Angelina Jolie uważa, że Rada Bezpieczeństwa ONZ nie jest w stanie właściwie reagować na największy kryzys XXI wieku.

Z podobną krytyką społeczności międzynarodowej wystąpił też prezydent Turcji Recep Erdogan. „Prezydent Asad dokonał masakry 350 tysięcy ludzi i zniszczył kraj, ale Zachód jest znacznie bardziej zainteresowany zachowaniem równowagi sił w Radzie Bezpieczeństwa ONZ” - mówił. Recep Erdogan od dawna jest jednym z najbardziej zagorzałych przeciwników syryjskiego prezydenta.

Od czasu, gdy rozpoczęła się syryjska wojna, w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nie uchwalono żadnej znaczącej rezolucji w tej sprawie. Na przeszkodzie najczęściej stało weto Rosji i Chin. Prowadzone przez ONZ rozmowy pokojowe także nie zdołały zażegnać rozlewu krwi.

Wojna domowa w Syrii kosztowała życie co najmniej 220 tysięcy osób. Ponad połowa mieszkańców kraju uciekła ze swoich domów. Większość schroniła się w innych miejscach w Syrii, a 4 miliony osób wyjechały z kraju, najczęściej do sąsiadujących z Syrią państw. Eksperci twierdzą, że jest to największa katastrofa humanitarna od czasu II wojny światowej.