Trzej posłowie PiS: Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki zawieszeni w prawach członków partii. Według mediów, mieli oni wziąć kilkanaście tysięcy złotych zaliczki z sejmowej kasy na podróż służbową samochodem do Madrytu. Tymczasem posłowie polecieli tam tanimi liniami lotniczymi.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak przekonywał na konferencji prasowej, że nie można tolerować takiej sytuacji. Jak mówił, zawieszenie jest "najłagodniejszą formą odpowiedzialności" za to, co się wydarzyło. Dodał, że gdyby nie to, że prezes Jarosław Kaczyński jest obecnie w podróży, kara mogłaby być surowsza.

Kilkadziesiąt minut wcześniej Mariusz Błaszczak rozmawiał o wyprawie posłów do Madrytu z marszałkiem Sejmu Radosławem Sikorskim. Co ciekawe, po tym spotkaniu nieco bagatelizował medialne doniesienia - mówił, że zainteresowanie tą sprawą jest większe niż jej faktyczne znaczenie.

Politycy lecieli do Madrytu na posiedzenie Komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Informacyjna Agencja Radiowa dotarła do listu sekretarza generalnego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Wojciecha Sawickiego, skierowanego do szefa polskiej delegacji, Andrzeja Halickiego. Wynika z niego, że obecność polityków na konferencji pozostawiała wiele do życzenia - mieli się oni na niej pojawiać sporadycznie.

Wcześniej media opisywały też awanturę, do której doszło na pokładzie samolotu, którym lecieli posłowie. Współpasażerowie relacjonowali sprzeczkę żon polityków z obsługą, która zwróciła uwagę, że na pokładzie nie można spożywać własnego alkoholu.