Opozycja oskarża o kłamstwa, koalicja broni rządu i ministrów. Goście Salonu Politycznego Trójki spierali się o aferę taśmową. Kością niezgody były obietnice wyjaśnienia sprawy.

Mariusz Błaszczak z Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że takie zapowiedzi składał w czerwcu były już premier Donald Tusk. Wypomniał, że dziś politycy partii rządzących tłumaczą, że najpierw w tej sprawie powinna się wypowiedzieć prokuratura.

Zdaniem Błaszczaka zostają więc dwie możliwości. Albo Donald Tusk nie wiedział o tym, że materiały w sprawie afery taśmowej trafiły do prokuratury, albo kłamał z mównicy sejmowej. Polityk PiS-u uważa, że bardziej prawdopodobna jest ta druga możliwość.

Z kolei Włodzimierz Czarzasty z SLD wypomniał prezesowi PSL-u, Januszowi Piechocińskiemu, że groził wyjściem z koalicji. Miało się tak stać, gdyby afera nie została wyjaśniona do września. Czarzasty stwierdził, że Piechociński "wyszedł na głupka", bo jeżeli ktoś w randze wicepremiera żąda wyjaśnienia sprawy, daje termin i grozi wyjściem z koalicji, powinien być konsekwentny. A tej konsekwencji, zdaniem polityka SLD, Piechocińskiemu zabrakło.

Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu przypomniał, że minister Bartłomiej Sienkiewicz nie został w czerwcu zdymisjonowany tylko dlatego, że miał wyjaśnić sprawę podsłuchów. Tymczasem nie wyjaśnił i zapewne już tego nie zrobi. Polityk przypomniał, że Sienkiewicz miał wyjaśnić, jak to się stało, że ktoś mógł podsłuchiwać polityków. Rozenek podkreślił, że jest sprawą drugorzędną, kto nagrywał. Istotne jest, co nagrano.

Z kolei Jarosław Kalinowski z PSL-u powiedział, że sprawę można wyjaśnić tylko w postępowaniu prokuratorskim. Jego zdaniem politycy nie mogą wychodzić przed szereg. Kalinowski uważa, że można prosić prokuratora generalnego o informację w tej sprawie.

Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej zapowiada, że sprawa na pewno będzie wyjaśniona.

W czerwcu tego roku tygodnik "Wprost" opublikował podsłuchane rozmowy polityków Platformy Obywatelskiej, między innymi ówczesnych ministrów Radosława Sikorskiego, Bartłomieja Sienkiewicza, a także prezesa Narodowego Banku Polskiego Marka Belki.