Fałszywy alarm w Kanadzie, w związku z wirusem Ebola. U jednego z pacjentów, który wrócił niedawno z Nigerii z objawami przypominającymi pierwsze symptomy gorączki krwotocznej, wykluczono obecność śmiercionośnego wirusa. Poinformowało o tym kanadyjskie ministerstwo zdrowia.

Pacjent, po powrocie z zachodniej Afryki uskarżał się na wysoką gorączkę i objawy przypominające grypę. Zdecydowano o umieszczeniu go w izolatce w jednym ze szpitali w Toronto. Próbki pobrane od mężczyzny zostały przebadane w krajowym laboratorium mikrobiologicznym w Winnipegu. Jak podaje kanadyjski minister zdrowia Eric Hoskins, jednoznacznie wykluczyły one obecność Eboli.

Od lutego na zachodzie Afryki na Ebolę zmarło 961 osób, według WHO w ciągu najbliższych miesięcy choroba prawdopodobnie będzie się rozprzestrzeniać. Część krajów regionu zdecydowała o zamknięciu granic, by zapobiec przemieszczaniu się chorych.