Izrael ma prawo się bronić przed atakami Hamasu - uważa amerykański sekretarz stanu John Kerry. W wywiadzie dla telewizji Fox News mówił, że chodzi zarówno o ostrzały rakietowe, jak i tunele, z których korzystają islamscy bojownicy, aby przedostawać się na terytorium Izraela.

John Kerry ponadto obwinia Hamas za doprowadzenie do eskalacji konfliktu. "Zaproponowano im zawieszenie broni, ale odmówili" - mówił amerykański sekretarz stanu. Podkreślił, że Hamas "uparcie" nie zgadza się na rozejm. Kerry ponownie zaapelował do rządzącego w Strefie Gazy ugrupowania o rozważenie zawieszenia broni, podkreślając, że ochronią w ten sposób życie dziesiątek Palestyńczyków.

Z kolei, premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że podejmie "każde działanie, które będzie konieczne", aby powstrzymać ataki rakietowe Hamasu i przywrócić pokój, ale podkreślił, że izraelskie wojsko robi wszystko, aby uniknąć ofiar cywilnych. Po raz kolejny oskarżył palestyńskich islamistów o używanie cywlnej ludności jako żywych tarcz.

Według ostatnich szacunków w czasie obecnego konfliktu między Izraelem a Hamasem zginęło 425 osób, w tym 112 dzieci. Tylko dziś śmierć poniosło 87 Palestyńczyków.