"Policja użyła siły wobec pokojowych demonstrantów" - napisali w oświadczeniu przesłanym mediom, przedstawiciele Ruchu Narodowego.

Według relacji Ruchu Narodowego, demonstranci usiłowali pokojowo przejść spod siedziby Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przy ul. Rakowieckiej pod Kancelarię Premiera. W Al. Szucha na drodze demonstracji stanęła policja, ale demonstracji mimo to usiłowali przejść dalej, by wyrazić swoje oburzenie "taśmami" kompromitującymi czołowych polityków obecnego rządu.

"Powtórzył się scenariusz z niedzielnych wydarzeń - policja użyła siły wobec pokojowo nastawionych manifestantów" - piszą przedstawiciele Ruchu Narodowego w oświadczeniu. Na czole kolumny marszowej szli liderzy Ruchu Narodowego - Krzysztof Bosak i Robert Winnicki. "Początkowo poturbowani zostali wyciągnięci z tłumu, przyciśnięci do jezdni i doprowadzeni do radiowozu. W dalszej kolejności funkcjonariusze użyli gazu pieprzowego i pałowali uczestników protestu" - czytamy w oświadczeniu RN. Po trwających ok. 20 minut przepychankach marsz ruszył dalej. Pod KPRM protest został zakończony przemówieniami Artura Zawiszy i Witolda Tumanowicza.

Według Ruchu Narodowego policjanci zatrzymali cztery osoby - m. in. Krzysztof Bosak i Robert Winnicki, którzy są na komisariacie przy ul. Wilczej. Policja nie postawiła im zarzutów. Ruch Narodowy zapowiada w oświadczeniu, że "w geście solidarności z zatrzymanymi" narodowcy w południe będą pikietować pod komisariatem przy ul. Wilczej 21.