Sojusz Lewicy Demokratycznej chce, aby generał Wojciech Jaruzelski był patronem placu bądź ulicy we Wrocławiu - donosi "Gazeta Wrocławska".

Za pomysłem wypowiedział się zdecydowanie Czesław Cyrul, szef wrocławskich struktur SLD. "Bierzemy jednak pod uwagę, że jest za wcześnie na formalne zgłaszanie naszego pomysłu. Muszą opaść emocje, których teraz, kilka dni po pogrzebie, jest bardzo dużo. Inna sprawa, że obecna rada miejska jest prawicowa i wniosek by przepadł. Najpewniej więc poczekamy do wyborów i zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja" - tłumaczy "Gazecie Wrocławskiej" polityk.

Pomysłowi sprzeciwia się prawica. Rafał Czepil, radny Prawa i Sprawiedliwości, uważa, ze generał nie zasługuje na ulice swojego imienia chociażby ze względu "na nierozliczoną komunistyczną przeszłość generała". "Nie chodzi tu tylko o stan wojenny, ale również wcześniejsze lata (...) krwawe wydarzenia na Wybrzeżu, czy zbrojny najazd na Czechosłowację" - podkreśla polityk w rozmowie z dziennikarzami "Gazety Wrocławskiej.

Polacy są podzieleni w sprawie oceny dokonań Jaruzelskiego, co było widać między innymi podczas jego pogrzebu w piątek. Przeciwnicy pochowania Jaruzelskiego na Powązkach Wojskowych zakłócali uroczystości pogrzebowe. Mieli ze sobą transparenty "Cześć i chwała ofiarom generała" i "Zdrajca won pod Kreml", a także zdjęcia ofiar stanu wojennego. Gdy kondukt ruszył sprzed domu pogrzebowego, rozległy się gwizdy, syreny, okrzyki i odtworzone z magnetofonu radzieckie pieśni wojenne.