Kilka dni temu unijni dyplomaci mówili, że władze w Kijowie nie zabiegają o szybkie podpisanie części handlowej umowy stowarzyszeniowej. Chcą najpierw uporządkować sytuację w kraju. Dlatego też nie wpisano żadnej daty do wniosków z ostatniego, unijnego szczytu.
Dotychczas tylko nieliczni mówili, że koniec czerwca mógłby być okazją do podpisania dokumentu z Ukrainą - wtedy podpisy pod swoimi umowami mają także złożyć przedstawiciele władz Gruzji i Mołdawii.
Stowarzyszenie z Unią to korzyści handlowe, ale również zobowiązanie do przestrzegania europejskich standardów. A to będzie się wiązało także z niepopularnymi reformami. Do wejścia w życie umowy potrzebna jest ratyfikacja we wszystkich krajach, ale już teraz Unia otworzyła rynek dla ukraińskich towarów i zniosła większość ceł. Roczne korzyści dla Kijowa z tego powodu szacowane są na prawie pół miliarda euro.
Komentarze(2)
Pokaż: