W Sejmie kolejny spór o uchwałę. Tym razem dotyczy projektu projektu PiS w sprawie uczczenia generała Andrzeja Błasika. Dowódca Sił Powietrznych zginął 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie smoleńskiej.

Posłowie PiS chcieli, by Sejm zwrócił się do prezydenta jako Zwierzchnika Sił Zbrojnych o podjęcie działań, które "pozwolą na przezwyciężenie kłamstwa utrwalonego w opinii światowej i przywrócenie honoru byłego dowódcy Sił Powietrznych RP". Poseł Maciej Łopiński podkreślił, że generał przez cztery lata był szkalowany i opluwany, począwszy od raportu MAK-u. "Mówiono, że był pijany, mówiono, że był w kokpicie, mówiono, że doszło do awantury między nim a dowódcą samolotu" - powiedział poseł PiS na konferencji w Sejmie. Podkreślił, że PiS chce żeby ta kampania kłamstw, odbierająca honor generałowi Błasikowi została przerwana.

Prezydium komisji kultury odrzuciło wniosek posła Łopińskiego o zajęcie się uchwałą na dzisiejszym posiedzeniu i zwróciło projekt PiS do prezydium Sejmu. Zdaniem posła Łopińskiego, który jest wiceprzewodniczącym tej komisji jest to wydarzenie bez precedensu, bo to komisja kultury i środków przekazu od lat dokonuje czytań takich okolicznościowych projektów uchwał. Zdaniem Macieja Łopińskiego chodziło o to, żeby Sejm nie mógł zając się projektem PiS jutro na posiedzeniu plenarnym. Przewodnicząca komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO wyjaśniła, że zgodnie z regulaminem komisja kultury jest zobowiązana do rozpatrywania tylko uchwał ustanawiających patrona danego roku.

Dlatego prezydium zwróciło się do marszałek Sejmu Ewy Kopacz o skierowanie projektu PiS do innej komisji, która ma większe kompetencje do zajęcia się postacią Dowódcy Sił Powietrznych. Zdaniem przewodniczącej komisji kultury, uchwałą w sprawie generała Błasika mogłaby się zając komisja obrony lub sprawiedliwości i praw człowieka. Iwona Śledzińska-Katarasińska dodała, że komisja kultury nie zajęła się też projektem uchwały SLD w sprawie rehabilitacji Centrolewu. Ten projekt został skierowany do Biura Analiz Sejmowych. Zdaniem Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, zwyczaj kierowania wszystkich uchwał do komisji kultury stał się bardzo uciążliwy. W tej kadencji nastąpił wzrost liczby projektów o 100 procent i niestety budzą one straszne emocje - zauważyła posłanka PO. Jej zdaniem, "w interesie Sejmu i wszystkich posłów byłoby trochę nad tym zapanować".