Rzecznik sądu Andrzej Wieja tłumaczy, że prawdopodobnie z uwagi na drastyczne okoliczności, a także wniosek prokuratury i rodziny zabitej harfistki, proces zostanie utajniony. Jak dodał, obecność osób trzecich, przy tego typu procesach, utrudnia często przeprowadzenie postępowania Michał M. po dokonaniu zabójstwa ukradł telefon i 150 złotych zamordowanej harfistce.
Został odnaleziony w pociągu dzięki namierzeniu jego telefonu przez policję. Nie ma żadnych bezpośrednich świadków zabójstw. Są tylko dowody pośrednie, ekspertyzy w tym DNA. Monitoring zarejestrował jedynie wędrówkę zabójcy po schodach. Proces może być więc żmudny. Michał M. przebywa w areszcie od zatrzymania. Jest osadzony w zakładzie karnym dla więźniów niebezpiecznych w Wołowie.